W grudniu 2019 roku, po dziesięciu latach remontu, zostało otwarte Muzeum Książąt Czartoryskich. To nie lada wydarzenie, bo ilość i wartość rzeczy, prezentowanych na wystawach, jest nieprzeciętnie duża. Na wystawie oglądający może zobaczyć ok. 1100 przedmiotów z ogromnej liczby 86 tysięcy.
Początki Muzeum sięgają poza Kraków, do Puław i są zasługą Izabeli Czartoryskiej. W 1801 roku otwiera ona tzw. 'Świątynię Sybilli', a osiem lat później i 'Domek Gotycki'. Cenne zbiory z Puław znajdują się dzisiaj w Krakowie dzięki Władysławowi Czartoryskiemu. Zawieruchy dziejowe XIX wieku, a więc przegrane powstania, sprawiają, że Puławy, znajdujące się wówczas w zaborze rosyjskim, są zagrożone. Kolekcja trafia na jakiś czas do Paryża, a potem do Krakowa, będącego wtedy pod zaborem austriackim (precyzyjniej zaś mówiąc w Monarchii Austro-Węgierskiej).
Zbiory szczęśliwie przetrwały okres I wojny światowej i 20-lecia międzywojennego. Trudniejsze czasy nastąpiły w czasie II wojny światowej, kiedy całość kolekcji ewakuowano do Sieniawy. Niestety, zbiory zostały tam odkryte przez Niemców i rozgrabione. Po wojnie część zbiorów wróciła w ramach akcji rewindykacyjnej, ale niestety nie w komplecie.
Tajemnicą pozostaje los kilkuset eksponatów, głównie złotnictwa starożytnego i nowożytnego, monet oraz obrazów (w tym 'Portret Młodzieńca' pędzla Rafaela).
Po II wojnie światowej kolekcja została znacjonalizowana bez prawa sprzeciwu ze strony rodziny Czartoryskich, zaś po upadku PRL-u na wokandę wróciła kwestia własności całości zbiorów. Sytuację uporządkowała dopiero umowa między Ministerstwem Kultury i Sztuki Rzeczpolspolitej Polskiej a rodziną Czartoryskich z 2017 roku, w wyniku której zbiory przekazane zostały Polsce. Warto nadmienić, że suma, jaką wypłacił Skarb Państwa jest tylko drobną częścią tego, co mogłaby uzyskać rodzina Czartoryskich, sprzedając przedmioty na wolnym rynku.