Święty Florian jest postacią, która oczywiście w Krakowie nie była i być nie mogła. Jest to postać historyczna żyjąca w III wieku - żołnierz rzymski, który nawrócił sie na wiarę chrześcijańską i za to został skazany na śmierć przez utopienie. W związku z jego hagiografią św. Florian pokazywany jest najczęściej jako postać odziana w rzymską zbroję, trzymającą wiadro z wodą i gaszącą pożar. Skąd więc obecność św. Floriana w Krakowie? Odpowiedź na pytanie niesie legenda:

Któregoś razu książę Kazimierz Sprawiedliwy zapragnął sprowadzić do Krakowa relikwie jakiegoś świętego. Wysłał więc swojego biskupa Gedeona do Rzymu, by ten uprosił papieża Lucjusza III o relikwie. Gdy więc krakowski biskup z papieżem przeszukiwali podziemia Bazyliki św. Piotra, ujrzeli trumnę św. Floriana, podnieśli relikwie i przenieśli uroczyście na wóz zaprzężony w konie. Biskup Gedeon wyruszył do Krakowa, lecz kiedy był już tylko o kilkaset metrów od miasta konie zatrzymały sie bez żadnego powodu. Wszyscy dziwili się zjawisku. Zaciekawiony przybył również książę, który zorientował się, że na miejscu postoju powinien zbudować kościół p.w. św. Floriana. Tak też postanowił i dopiero wtedy konie ruszyły dalej.

  Rzeczywiśie dziś na skraju Starego Miasta stoi kościół poświęcony Florianowi. Ulica prowadząca z Krakowa do kościoł nosi nazwę Floriańska, brama przez którą można się dostać do świątyni to Brama Floriańska.
  Wizerunki św. Floriana są w Krakowie dosyć liczne, co wynika nie tylko z patronatu nad miastem ale także z upowszechnienia wizerunku w kulturze ludowej jako patrona strażaków i postać chroniącą od pożarów.