Żydowska Organizacja Bojowa została utworzona wskutek scalenia części członków syjonistycznej grupy młodzieży szkolnej „Akiba” (Adolf Libeskind, Szymszon Draenger, Gusta Draenger), „Haszomer Hacair” (Hersz Bauminger), syjonistycznosocjalistycznej „Dror-Frajhajt” (Abraham Lejbowicz) oraz tych, którzy czuli się związani z Polską Partią Robotniczą (Hersz Bauminger, Gola Mirer, Bernard Halbreich). Młodzi Żydzi odrzucali politykę ugody realizowaną przez Rady Żydowskie, akceptację programu okupanta, oraz współpracę z nim w zakresie Ordnungdienst. Świadomość następującej zagłady doprowadziła do radykalizacji haseł i pomysłów na działalność organizacji podziemnej. Nie wystarczały im już akcje informacyjne, redagowanie pism czy biuletynów, uchylanie się od pracy przymusowej. Odrzucenie zakazów i nakazów niemieckich skutkowało życiem poza gettem, ukrywaniem pochodzenia, nieużywaniem opaski z gwiazdą Dawida. Zagrożenie związane z takimi wyborami było niezwykle wysokie, karze śmierci podlegał każdy, kto opuszczał getto, korzystał ze środków transportu zbiorowego i indywidualnego, nie nosił opaski na ramieniu.
Tekst przysięgi krakowskich członków organizacji bojowej:
„Przysięgam Bojowej Organizacji na wszystko, co mi najdroższe, a przede wszystkim na cześć i honor ginącego Żyda polskiego, że będę walczył wszelką dostępną mi bronią do ostatniej chwili z największym wrogiem narodu żydowskiego i całej ludzkości, z Niemcami Narodowo-Socjalistycznymi i ich sprzymierzeńcami. Chcę pomścić niewinną śmierć milionów dzieci, matek, ojców i starców żydowskich. Chcę dumnie wznieść sztandar wolności i ducha żydowskiego, by własną krwią wywalczyć jasną i niepodległą przyszłość narodu żydowskiego. Chcę walczyć o sprawiedliwość na świecie i wolne prawo dla wszystkich tych, co je pragną, u boku tych, co o jej wprowadzenie współwalczyć będą. Przysięgam, że będę wiernie służyć sprawie, poddam się bez jakichkolwiek zastrzeżeń dyscyplinie i wszystkie swe osobiste pragnienia i cele podporządkuję wspólnemu dobru. Przysięgam, że bratem mi będzie ten, kto stanie ze mną ramię w ramię do wspólnej walki z wrogiem, a zdradę wspólnych ideałów przypieczętuje śmierć odstępcy. Przysięgam, że wytrwam do ostatka, nie cofnę się przed żadnym trudem ani przed śmiercią”
Organizacja podziemna zakładała współpracę na zasadach konspiracji w wąskich kręgach, każda grupa liczyła raptem pięć osób, co pozwalało minimalizować efekty ewentualnego aresztowania części członków. Jednostka posiadała własnego łącznika, intendenta, przewodnika, własny plan działania, zapasy broni, żywności i kwaterę. Początkowo konspiracja nie była pełna, większość spiskujących spotykała się w centrum getta na ulicy Józefińskiej 13, gdzie mieściło się kierownictwo na czele z Adolfem Libeskindem (z „Akiby”), Abrahamem Lejbowiczem (z „Dror-Frajhajt”), Szymszonem Draengerem (również z „Akiby”).
Działalność młodzieży z ŻOB-u musiała łączyć się z zakrojoną na szeroką skalę produkcję fałszywych dokumentów, którymi posługiwali się w codziennym pełnym kontroli ze strony granatowej policji polskiej, służby OD i niemieckich strażników. Zaopatrzenie w potrzebne legitymacje, kennkarty, pieczątki i przepustki pozostawało w gestii założonego przez Szymszona Draengera biura technicznego (początkowo był w stanie wszystko zmieścić w jednej teczce, szybko jednak zakres prac poszerzył się na tyle, że potrzebny był dodatkowy tragarz). Jakość wykonania dokumentów autorstwa Szymszona była na tyle wysoka, że korzystało z nich również Polskie Państwo Podziemne.
Pierwszą bronią przemyconą do getta krakowskiego w lipcu 1942 była przesyłka z Warszawy – pięć browningów i kilka magazynków dostarczone przez Helę Szyper. Świadomość rezultatów brutalnego wysiedlania getta po akcji czerwcowej, kiedy to około 7000 Żydów zostało wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu, wpłynęła na kolejne ruchy ŻOB-u w Krakowie. Zaopatrzeni w broń i zdecydowani na przygotowanie zamachów celem zdobycia kolejnej, podjęli decyzję o wyruszeniu do lasu i zorganizowania oddziału partyzanckiego. W skład pierwszej piątki wchodzili: Edwin Weiss, Salo Kanał, Zygmunt Mahler, Baruch Weksner, Juda Szmerclowicz. Nadzieja na połączenie sił z partyzancką grupą PPR okazała się jednak płonną, bojownicy ŻOB-u nie znali topografii pobliskich lasów, nie posiadali zapasów ani żywności, ani broni, a niemieckie oddziały ostrzeliwały lasy niemalże na ślepo. Wyprawa zakończyła się powrotem do Krakowa, gdzie podjęto decyzję o połączeniu z bojówkami PPR.
Do krakowskich konspiratorów dołączyli Chaim Sternlicht, Juda Szmerlowicz, Hela Rubinek, jako łączniczki zadania realizowały Ewa Libeskind (małżonka Adolfa), Helena Szyper-Schipper, Szoszana Draenger, finansami i werbunkiem zajęli się Abraham Lejbowicz i Mira Liebeskind. Nowi członkowie byli przez Aleksandra Goldberga, zajmującego lokal na u. Wielopole, kierowani na nocleg do zaufanych miejsc i organizowano z nich piątki konspiratorskie. Pomysł na realizowanie działalności partyzanckiej w lasach nie udał się, mimo jego ponowienia i młodzi bojownicy stanęli przed niezwykle trudnym zadaniem: zaznaczenia swojej aktywnej obecności w obliczu kolejnego wysiedlenia z getta do obozu w Bełżcu z dnia 28.10.1942 roku.
Powstała koncepcja podjęcia walki sabotażowej i dywersyjnej na terenie Krakowa i innych miast, punktem zbornym ze wspólną kasą i kuchnią (zawiadywaną przez Elzę Łapę) stało się mieszkanie Szymona Lustgartena na ul. Józefińskiej 13.
Przygotowanie akcji zbrojnej nie było łatwe, należało zgromadzić broń, zabezpieczyć odwrót i kwatery konspiracyjne, zwerbować nowych członków na miejsce tych, których objęło wysiedlenie październikowe. Nie było jednak innego wyjścia, zaciskająca się pętla obostrzeń niemieckich sprawiała, iż do wszystkich dotarła wizja całkowitej zagłady. Stąd decyzje o brawurowych działaniach: zastrzeleniu niemieckiego lotnika na Błoniach, rozkręcenie szyn kolejowych na linii Kraków-Bochnia, podpalenie baraków i garaży na Grzegórzkach, włamanie i kradzież w zakładach Optima, podobna akcja w zakładach należących do Kolei Żelaznych na ulicy Wrocławskiej, zastrzelenie i rozbrojenie żandarma na Plantach Dietlowskich. Uderzenia w wielu miejscach w mieście zaniepokoiły władze niemieckie, rozciągnięto siatkę szpiegowską, w związku z powyższym wielu członków ŻOB-u znalazło się na indeksie.
Zjednoczone Żydowskie Podziemie nie zrezygnowało z walki, za najbardziej udaną akcją należałoby na pewno uznać atak na kilka obiektów Nur fuer Deutsche na terenie Krakowa. 22 grudnia 1942 roku rankiem Żydowska Organizacja Bojowa oraz Gwardia Ludowa zawiesiły polskie flagi na moście Dębnickim, w ramach tej samej akcji dziewczęta złożyły kwiaty na miejscu przysięgi Tadeusza Kościuszki na Rynku Głównym. Na szarfie widniał napis „Na coś przysięgał, my wykonamy”. Jednocześnie uderzono na:
1. kawiarnię Cyganeria na ul. Szpitalnej (w akcji brał udział przybyły właśnie z Warszawy przywódca ŻOB-u Icchak Zukierman późniejszy świadek w procesie Adolfa Eichmanna). Bilans zabitych 7 Niemców, kilkunastu rannych,
2. klub oficerski Zakopianka (przy krakowskich Plantach),
3. kawiarnię Esplanada (na skrzyżowaniu ulic Podwale i Krupniczej), gdzie do wrzucenia materiałów wybuchowych nie doszło, prawdopodobnie grupa uderzeniowa została zaskoczona nagłym poruszeniem w mieście służb ratowniczych (do działania wyruszyły wozy bojowe straży ogniowej)
4. Kasyno wojskowe (budynek Gmachu Głównego Muzeum Narodowego)
5. kawiarnia u Bisanza - Soldatenheim (na skrzyżowaniu ul. Karmelickiej i Dunajewskiego). W tym miejscu nie udało się wykonać planu, gdyż granat odbił się od fasady i rykoszetem wypadł na ulicę, gdzie eksplodował.
6. kinoteatr Scala (dzisiejszy teatr Bagatela) – projekt zamachu nie został zrealizowany, gdyż przeciągnął się czas projekcji filmu dla członków Hitlerjugend
Bojownicy wycofali się do schronienia przy ulicy Skawińskiej, skąd mieli uciekać do kryjówki w Łagiewnikach, jednak część członków ŻOB-u wpadała w ręce Niemców w wyniku donosu dwóch żydowskich kapusiów Juliana Appla oraz Natana Weissmanna (Weitzmana). Zaaresztowanie 14 osób z grupy wykonawczej, przewieziono na ulicę Pomorską do siedziby Gestapo, następnie do więzienia przy ul. Montelupich. Na ulicy Skawińskiej gestapo urządziło zasadzkę (kocioł), w który wpadli Cukierman (zbiegł) i Lejbowicz, ten ostatni został przewieziony na ulicę Montelupich. W toku śledztwa wykryto materiały, które doprowadziły do miejsca ukrycia Dolka Liebeskinda i Jehudy Tennenbauma. Likwidację krakowskiego ŻOB-u domknęła akcja służb OD (żydowskiej policji w getcie).
Literatura
Aleksander Biberstein „Zagłada Żydów w Krakowie” Wydawnictwo Literackie Kraków 1985
Alicja Jarkowska-Natkaniec „Wymuszona współpraca czy zdrada? Wokół przypadków kolaboracji Żydów w okupowanym Krakowie”, Kraków 2018
Katarzyna Zimmerer „Kronika zamordowanego świata. Żydzi w Krakowie w czasie okupacji niemieckiej”, Kraków 2017