PŁASZCZ JANA III SOBIESKIEGO
poprzednia strona... Nadanie odznaczenia cudzoziemcowi stało się możliwe dzięki decyzji króla Henryka IV z roku 1609. Kwestia odznaczenia polskiego monarchy nie była jednak prosta, król Władysław IV, któremu zaproponowano order był w niezręcznej sytuacji. Po pierwsze, otrzymał wcześniej Order Złotego Runa (czyli symboliczne poparcie dworu austriackiego), po drugie, zgodnie z podpisanymi pacta conventa, nie powinien przyjmować odznaczeń obcych dworów w ogóle, w związku z czym posła zaprosił do Wilna, nie do Warszawy. Król nie doczekał jednak posła, zmarł nagle po polowaniu w Mereczu. Zgodnie ze statutem order i łańcuch odsyłano w takiej sytuacji do Paryża.
Do gry wkroczyła wielka polityka i próba jednoczesnego osłabienia Turcji osmańskiej i Prus jednocześnie. Zawarty w Janowcu tajny układ polityczny między Ludwikiem XIV a Janem III Sobieskim scementował wspólne starania, co poskutkowało nominacją z rąk francuskiego monarchy. 18 grudnia 1675 roku w Saint-Germain-en-Laye król Francji nominował zaocznie Jana III Sobieskiego jako kawalera Orderu Świętego Ducha. Przekazanie insygniów - krzyża na łańcuchu zdobionego 5 dużymi i 102 małymi diamentami, krzyża na wstędze błękitnej, płaszcza, karocy i uposażenia komnaty nastąpiło w roku następnym. Uroczyste nabożeństwo odbyło się w Żółkwi 30 listopada 1676 roku w kościele parafialnym pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i świętych Wawrzyńca i Stanisława. Do opactwa augustianów w Paryżu hrabia de Maligny (brat królowej) zawiózł portret Jana III Sobieskiego. Wizerunek ten z czasem trafił do Muzeum Rapperswill w Szwajcarii, następnie do Warszawy, jednak zaginął podczas drugiej wojny światowej.
Po śmierci króla wdowa odesłała krzyż z łańcuchem do Paryża w 1696 roku, pozostałe insygnia przechowywane były w skarbcu żółkiewskim, a następnie w związku z procesem dziedziczenia na zamku w Nieświeżu do 1812 roku. Zagrabione przez wojska rosyjskie skarby nieświeskie częściowo, w tym krzyż na wstędze, odzyskała w wyniku korespondencji z carem Mikołajem I małżonka ordynata na Nieświeżu, jednak los orderu podobny jest do dziejów portretu kapitulnego, zaginął podczas drugiej wojny światowej.
Z pamiątek po królu Janie III Sobieskim podziwiać możemy jedynie odzyskany przez Mariana Morelowskiego z Armarium Pałacu Zimowego wskutek działania komisji rewindykacyjnej po traktacie ryskim płaszcz orderowy. Ta niezwykłych rozmiarów 4,3 na 3,3 metra haftowana w panoplia i ogniste języki tkanina waży 17 kilogramów. Zachowanie stanu wymagało wzmocnienia podszyciem czarnym jedwabiem specjalnie w tym celu utkanym w Stacji Jedwabniczej w Milanówku. Płaszcz odbył jeszcze jedną długą podróż w 1939 przez Rumunię, Francję, Anglię do Kanady i w 1961, wracając do kraju.