Cała okolica Nowego Wiśnicza należała niegdyś do rycerskiego rodu Gryfitów, następnie przeszła w ręce Kmitów. To senior rodu Kmitów, Jan, zbudował na wzgórzu niewielką warownię w II poł. XIV w. Jego syn Piotr rozbudowuje zamek w stylu gotyckim, budowla staje się zamkiem z czterema skrzydłami, trzema basztami, murem obronnym. Z 1397 r. pochodzi pierwsza wzmianka w dokumentach, dotycząca zamku w Wiśniczu. W połowie XVI w. wojewoda krakowski i marszałek wielki koronny Piotr V Kmita rozbudował zamek i uczynił z niego magnacką rezydencję. Rozbudowa objęła podwyższenie zamku o jedną kondygnację oraz dopełnienie kompozycji dwiema ryzalitowymi wieżami. Wyposażenie wnętrz w drogie meble i obrazy oraz utworzenie włoskich ogrodów dopełniło wizerunku renesansowego pałacu.
W zamku gościł Zygmunt II August z małżonką Barbarą z Radziwiłłów, miało to świadczyć o przebaczeniu króla względem właściciela (podobno Piotr Kmita protestował przeciwko ożenkowi Zygmunta II Augusta). Po bezpotomnej śmierci Piotra Kmity pałac przechodzi w ręce Barzich, a następnie za długi odkupuje go Sebastian Lubomirski. Kolejny właściciel Stanisław syn Sebastiana rozbudowuje pałac w duchu baroku. Całość zabudowań zamkowych otoczono nowoczesnym bastionem na planie pięcioboku. Wnętrza wzbogacają się o dekoracje Jana Baptysty Falconiego, polichromie Stanisława Kosteckiego oraz kolekcję malarstwa Rafaela, Tycjana, Durera.
W 1622 r. jako wotum za wygraną bitwę pod Chocimiem właściciel osadza w Wiśniczu OO. Karmelitów Bosych. Zabudowania klasztorne tworzyły wraz z zamkiem spójną wierdzę. W czasie potopu szwedzkiego zamek poddał się jednak najeŸdŸcom i przez rok podlegał okupacji.
W drugiej połowie XVIII wieku klasztor Karmelitów został przez Austriaków zamieniony w więzienie. Po wielkim pożarze z roku 1831 zamek począł popadać w ruinę, odbudowę rozpoczęto dzięki staraniom Zjednoczenia Rodowego Lubomirskich, a zakończono po II wojnie światowej na koszt państwa polskiego. Obecnie zamek udostępniony jest dla zwiedzających, ciekawostką jest możliwość sprawdzenia, jak działa "system podsłuchowy" w jednej z komnat - kiedy ktoś mówi szeptem w kierunku ściany, jego głos jest doskonale słyszalny w przeciwnym kącie, oddalonym o 5 metrów.